Jak pic to on jeden z pierwszych tak było jest i bedzie..... niech wyrabia moja norma... i jest gitarka...

Nooooooooooooo jeden co mysli rozsadnie marian na ciebie liczyc zawsze można:D

Pasta napisał:

Ty Kuba to jestes co innego ! Nie bylo sytuacji zebys pali jana ze nie idziesz pic czy cos! Zawsze ale to zawsze pojdziesz jak mosz czas Chyba ze prawko czy cos... ale nawet po Twoim prawku my byli Tyś to je chop jakich mało i tak trzymej

Wysilek doceniony przynajmniej przez jednaego dzieki

Bala wom dupy nie da, ale dostajesz ja na treningu za darmo, zawsze na ciebie czeka, nic cie nie kosztuje, mozesz klepac ile wlezie, jak wezmiesz inna to nic nie mowi a i tak wracasz do niej bo sie przywyczailes, na meczu wszyscy sie uganiaja za ta jedna Potem odstawiasz ja, zamykasz na klucz i idziesz na piwo a ona grzecznie lezy i czeka na nastepny trening... nie dzwoni do ciebie nie sprawdza kja zes jest i nie wonio ile zes wypil no i nie trzeba lazic z nia do kina

No niestety moze jak wygromy cos w koncu to sie cos polepszy

Tofinho napisał:

ja Kuba wie co ważniejsze nie pamietam kiedy go ostatnio widziałem na treningu pewno sie po Koszucie buja z tą swoją a tak wogóle to macie racje lepiej siostry pilnować...

No z tego powodu mi sie nie zdazylo nie isc na trening jak dobrze pamietam

hehehe widzisz zimny wydalo sie przez przypadek a zapomnialem dodac ze lepszy od bali jest ino browar w 13 albo w olimPIJczyku

Kuba napisał:

zapomnialem dodac ze lepszy od bali jest ino browar w 13 albo w olimPIJczyku

Nie wspominając już o "za szkoła" Bo tam to je naprawde bajka

ja piernicze... wszystko na brovary przeliczacie... moze flaszka nie wypomni... ale ty se przypomnisz na nastepny dzien jak bedziesz zdychał... Widziałem w jakim stanie sa niektórzy po wyczynach z flaszka... jedna rada... NIGDY NIE BIERZ ROWERU JAK IDZIESZ PIĆ... hahaha....

a jak podkakujac z bala pawia uklepiesz to rzygniesz omletem same plusy

no miejscowka za szkola to jest magiczne miejsce i tu sie zdodza ci co tam byli podczas "dlugich rozmow popoludniwych" ktore najczesciej konczyly sie pare kilometrow dalej (np park). Udowodnilem niedawno ze mozna zagrac caly mecz bedac "wszorajszym" a jakby sie uprzec to nawet "dzisiejszym". Dobrze ze w torze byla woda

No widzisz Kiju da sie a co do roweru to musze przyznac racje

Flaszka na drugi dzien przypomina Ci zajebista zabawe( nawet jak byla hujnia ze szok, to i tak sie bedziesz smial ) a z laska odwrotnie...

czas to jedno ale jak ta flaszka działa na chopa... co prawda laska też ale to dwie inne bajki